Unacceptable behaivor of TextArea

Error: Error #1502: A script has executed for longer than the default timeout period of 15 seconds.
 at fl.controls::UIScrollBar/handleTargetScroll()
 at flash.text::TextField/setTextFormat()
 at fl.controls::TextArea/drawTextFormat()
 at fl.controls::TextArea/draw()
 at fl.core::UIComponent/callLaterDispatcher()

That function is a listener in List component

private function _itemClick(event:Event=null):void {
   this._textArea.htmlText=this._list.selectedItem.text;
}

But after creating new instance and adding it to DisplayList called is listener to Event.ADDED_TO_STAGE

  override protected function init(event:Event):void {
   super.init(event);
   if (this._list.selectedIndex>=0) _itemClick();
  }

List component takes data from xml file

this._list.dataProvider=new DataProvider(data)

Structure of that xml node passed is

   <Podstrona>
    <label>Moja 18-stka :(</label>
    <icon></icon>
    <text><![CDATA[<p><b>Z wpisu w moim pami&#281;tniku (9 PA&#377;DZIERNIK 2004 – SOBOTA):</b><br></br><i>„(...) Jestem ju&#380; star&#261; dup&#261; (18 latek) i dzisiaj robi&#281; imprezk&#281; w domu. Jeszcze nie wiem jak to wszystko wyjdzie, ale staram si&#281; by&#263; dobrej my&#347;li... a jak to wyjdzie w praniu to si&#281; jeszcze oka&#380;e...”</i></p><br></br><p> Ups.. nic nie zapowiada&#322;o si&#281; na „tak&#261;” imprez&#281;... cho&#263; w momencie gdy to pisz&#281; to urodzinki mia&#322;am 2 tygodnie temu.. to temat moich urodzinek wci&#261;&#380; gdzie&#347; tam powraca. Najlepiej jak od razu przejd&#281;  do rzeczy...</p><p> Sylwia by&#322;a najwcze&#347;niej (mia&#322;a mi troch&#281; pomóc). Potem po 18 wpadli: Ciepiel, Karolina i Karol. Impreza mia&#322;a si&#281; zacz&#261;&#263; po 19. Ekipa troch&#281; si&#281; spó&#378;ni&#322;a... ale mo&#380;na im wybaczy&#263;... razem nas by&#322;o 15 osób. Ko&#322;o 20:00 zapali&#322;am &#347;wieczki na torcie, go&#347;cie od&#347;piewali mi sto lat, wypili&#347;my lampk&#281; szampana za moje zdrowie... potem la&#322;a si&#281; woda ognista... wszyscy lekko wstawieni J impreza si&#281; rozkr&#281;ca&#322;a... Humorek wszystkim dopisywa&#322; i zachcia&#322;o nam si&#281; tancjerowa&#263;!! Wyci&#261;gn&#281;&#322;am jeszcze ultrafioletówk&#281;.. zgasi&#322;am &#347;wiat&#322;o zapali&#322;am &#347;wieczk&#281;.. i dawaj na &#347;rodek pokoju!! Wszyscy o dziwo podnie&#347;li si&#281; i zacz&#281;li&#347;my wywija&#263; przy d&#378;wi&#281;kach jakiej&#347; techniawy. Jako&#347; zaraz gdzie&#347; posz&#322;am, by&#322;am czym&#347; zaj&#281;ta... po moim powrocie... widzia&#322;am ju&#380; tylko jak koledzy i kole&#380;anki ta&#324;cz&#261; na parapecie a okna kto&#347; zdj&#261;&#322;... no co&#380;... „by&#322;o bardzo gor&#261;co” hehe :P (w sumie do tej pory nie wiem kto ca&#322;y czas tyle podrzuca&#322; drewna do kominka hehe). Impreza na medal mo&#380;na powiedzie&#263;... Alkohol dalej si&#281; leje.. co chwila kto&#347; idzie po kolejn&#261; flaszk&#281;... w ko&#324;cu „mondrzy” poszli po spirytus.. do... mojej s&#261;siadki... Mato&#322;ki rozcie&#324;czali go w ciep&#322;ej wodzie (amatorzy)... :P Bawimy si&#281;... w pewnym momencie odpad&#322; najpierw J&#281;dras (potem do ko&#324;ca z&#322;apa&#322; zgona pod wann&#261;), potem by&#322;a kolej na Piotrka (ten do tej pory chwali si&#281; wszystkim &#380;e spa&#322; na pralce.. sam twierdzi &#380;e w ogóle nie rzyga&#322;... à sprz&#261;ta&#322;am po nim 2 razy.. hehe), Karolinka i Karol te&#380; za du&#380;o wypili.. ich w&#322;a&#347;nie po&#322;o&#380;y&#322;am w moim pokoju gdzie sobie odpoczywali... Impra trwa jednak dalej.. W pewnym momencie Karolina chcia&#322;a wraca&#263; do domu.. Ciepiel i Mariusz odprowadzili j&#261; do domq (jej ojciec z misk&#261; ca&#322;&#261; noc nad ni&#261; sta&#322; hehe.. a&#380; mi jej szkoda :P)... a w moim domq... zacz&#281;&#322;a si&#281; masakra... pewnym osobom (za bardzo im zaszumia&#322;o w tym pustym poj***** tzn. g&#322;owie) w&#322;&#261;czy&#322; si&#281; agresor: Karolowi, Dawidowi, Soko&#322;owi itd. Zacz&#281;li o co&#347; si&#281; rzuca&#263;... sprzecza&#263;. W ko&#324;cu dosz&#322;o do r&#281;koczynów... nie chc&#281; mówi&#263; co si&#281; tam dzia&#322;o (mog&#281; jedynie powiedzie&#263;, &#380;e Karol wyst&#261;pi&#322; przeciwko reszcie.. z tydzie&#324; potem chodzi&#322; z podbitym okiem, mia&#322; strupy na nosie i czole o_O). Da&#322;o si&#281; za&#322;agodzi&#263; konflikt i wszystko by&#322;oby ok.. gdyby nie to &#380;e do mieszkania wpierdzielili si&#281; jacy&#347; obcy.. Rzekomo byli to znajomi Soko&#322;a, Kompiny i reszty wiary z osiedla.. po namowach uda&#322;o mi si&#281; ich wyprosi&#263;..   Do Kuby przychodzi&#322; niejaki Klusek (którego te&#380; nie znam rzecz jasna)... Bawili&#347;my si&#281; superowo... i zaliczy&#322;abym t&#261; impr&#281;, do baaaaardzo udanych gdyby nie to &#380;e Ci „obcy” potem jeszcze raz przyszli.. i nie by&#322;o mi potem ich tak &#322;atwo wygoni&#263;. Do strat musia&#322;am oczywi&#347;cie doliczy&#263; par&#281; szklanek... kieliszków...ale to jeszcze nic! Koszmar dla mnie dopiero mia&#322; jeszcze nadej&#347;&#263;. Straci&#322;am kontrol&#281; nad czymkolwiek.... moja „mondra” klasa postanowi&#322;a obudzi&#263; Piotrka (który mia&#322; zgona na pralce) i w tym celu lali go wod&#261;... zalali mi calu&#347;k&#261; &#322;azienke... wylali mi  szampon (ten dla kota te&#380; :P hehe) mia&#322;am  wi&#281;c i tak du&#380;&#380;&#380;&#380;&#380;o roboty... ale musia&#322;am wysuszy&#263; cho&#263; troch&#281; pod&#322;og&#281; :P nio i wtedy wpad&#322;a moja mamusia.. :P hehe (w sumie i tak okaza&#322;a si&#281; jak zawsze bardzo tolerancyjna...i za to jej chwa&#322;a). Krawat, Cola, Agacia, Ciepiel, Sylwia (która i tak zmy&#322;a si&#281; szybko z powrotem do domu do I&#322;owej) pomagali mi to jako&#347; uprz&#261;tn&#261;&#263;... Impra si&#281; sko&#324;czy&#322;a.. ja dalej sprz&#261;&#261;&#261;ta&#322;am itp... padni&#281;ta w ko&#324;cu posz&#322;am spa&#263;...</p><p> Obudzi&#322;am si&#281; rano.. i spostrzeg&#322;am, &#380;e w moim pokoju nie mam discmana... przera&#380;ona zacz&#281;&#322;am si&#281; rozgl&#261;da&#263; za moim w&#322;asnym aparatem cyfrowym (który kosztowa&#322; mnie ca&#322;e moje stypendium)... NIE MA!!!!! QRWA!!! WRRR... Komórki te&#380; nigdzie nie ma... szuka&#322;am po ca&#322;ym pokoju... nic nic nic... Posz&#322;am do kuchni zrobi&#322;am sobie kaw&#281;.. próbowa&#322;am si&#281; uspokoi&#263;... siedz&#281; sobie..gapi&#281; si&#281; w TV i gadam o urodzinkach z mamusi&#261;... Cholernie ba&#322;am si&#281; przyzna&#263; &#380;e kto&#347; prawdopodobnie ukrad&#322; mi te rzeczy... W ko&#324;cu tylko wyrzuci&#322;am z siebie: „Mamo nie ma discmana, komórki i aparatu cyfrowego” – ju&#380; mia&#322;am mokre oczka... Mama milcza&#322;a i wygl&#261;da&#322;a jakby do niej nic nie dotar&#322;o.. powtórzy&#322;am jeszcze raz to samo... Mama zdziwi&#322;a si&#281; strasznie.. by&#322;a w szoku nie wi&#281;cej ni&#380; ja...  pomaga&#322;a mi szuka&#263; po ca&#322;ym domu zguby.. to na nic.. Wkurzona, wnerwiona nie wiedzia&#322;am ju&#380; w pewnym momencie czy &#347;mia&#263; si&#281; czy p&#322;aka&#263;.. nie wiedzia&#322;am co mam z sob&#261; zrobi&#263;! QRWA... zajeb*** urodzinki... Posz&#322;am do Ciepiela, a po drodze spotka&#322;am Karolci&#281;... wrrrr... Oni te&#380; nie mogli w to uwierzy&#263;... doradzili mi  &#380;ebym zg&#322;osi&#322;a to na policj&#281;.. (to i tak do tej pory nic mi nie da&#322;o). Ehhh.. tam tylko mi powiedzieli &#380;ebym na razie sama dopyta&#322;a si&#281; wszystkich „czy mo&#380;e przypadkiem kto&#347; tego nie wzi&#261;&#322;. A mo&#380;e dla &#380;artu schowa&#322; gdzie&#347;” ehhh... brak mi ju&#380; s&#322;ów... odwiedzi&#322;am prawie wszystkich go&#347;ci... na pró&#380;no.. niedziel&#281; sp&#281;dzi&#322;am na policji i na rozmowach z klas&#261;.. L we wtorek z&#322;o&#380;y&#322;am doniesienie o kradzie&#380;y.. i tak ju&#380; niczego pewnie nie odzyskam.. przes&#322;uchania zacz&#281;&#322;y si&#281; dopiero po ponad tygodniu... to i tak nic nie da&#322;o.. wi&#281;cej nie chc&#281; ju&#380; o tym pisa&#263;.. zosta&#322;a mi po tym wielka trauma.. bo zaprasza&#322;am „zaufanych z klasy” &#322;&#322;&#322;&#322;&#322;&#322;&#322;&#322;adnie si&#281; przejecha&#322;am... przez t&#261; ca&#322;&#261; spraw&#281; opu&#347;ci&#322;am si&#281; w nauce.. nie mog&#322;am si&#281; otrz&#261;sn&#261;&#263;... cz&#281;&#347;ciej bywa&#322;am na policji....................................... ni&#380; w domu.</p><br></br><p>To dla przestrogi: NIE RÓB IMPREZ W DOMU!!!<br></br><br></br>To wszystko naprawd&#281; si&#281; wydarzy&#322;o...</p><p align="right">Dinka</p>]]></text>
    <obrazek></obrazek>
</Podstrona>

TextFormat of this TextArea was set in constructor

   this._textArea.setStyle("textFormat",TextFormats.WHITE_JUSTIFY);
this._textArea.setStyle("embedFonts",TextFormats.embedFonts);
 public final class TextFormats {
  public static  const WHITE_JUSTIFY:TextFormat=new TextFormat("Segoe UI",14,0xFFFFFF,null,null,null,null,null,TextFormatAlign.JUSTIFY);

Passing texts shorter than this one goes perfect, but this won’t. After throwing that error TaxtArea works normally. Can be found some workaraund?

To see what I mean just go to my webPage and try: Blog, O nas, ChangeLog and then try Artykuły\Moja 18-stka…